piątek, 27 marca 2015

ROZDZIAŁ 7

Jego palce kurczowo zacisnęły się na mojej szyi. Wstał, trzymając mnie jedną ręką za szyję. Dyndałam w powietrzu. Chciałam krzyknąć, odepchnąć go od siebie. Spojrzałam w jego oczy i ujrzałam szaleństwo. 
Pomocy!- wrzeszczałam w głowie. 
Już nie mogłam dalej walczyć, Josh rzucił mną o ścianę a drugim końcu pokoju. Po moim ciele przeszedł wstrząs bólu.Upadłam z hukiem na podłogę uderzając w nią głową.
********
Otworzyłam powoli oczy. Byłam tym razem w innym pokoju. Ten miał niebieskie ściany. Chciałam się podnieść ale ciężko było. Wtedy padł na mnie cień. Spojrzałam w tamtą stronę. Damon stał z szklanką wody w ręku i słomką która z niej wystawała. Podszedł do mnie. Pomógł mi usiąść na łóżku i przytkał mi słomkę do ust. Upiłam łyk. Zabolało. Chciałam coś powiedzieć ale zanim cokolwiek wydobyło się z mojego gardła zabolało, samo to że otworzyłam usta. 
- Nic nie mów - ostrzegał Damon. - Twoje gardło jest bardzo opuchnięte. Mam dla Ciebie przykrą wiadomość. 
Przygryzł tą swoją pełną wargę, stworzoną do całowania. Spojrzałam na niego błagalnie. 
- Do pełni zostało zaledwie trzy godziny. 
Nie... - chciałam powiedzieć. Tak szybko to zleciało. Nie wiedziałam z kim ją przejdę. Chociaż, zobaczyłam teraz że Damon czeka na jakiś ruch z mojej strony w tej sprawie 
Wyciągnęłam do niego dłoń, dając mu znać że chcę żeby i pomógł mi przejść tą przemianę i połączył się ze mną. 
Ujął ją delikatnie i ucałował jej wierzch. 
Kurde Damon tak dużo dla mnie poświęca.. nie zasługuję na to. - Pomyślałam. 
Właśnie poczułam że nie byłam od paru godzin w łazience. Spojrzałam na Damona i próbowałam mu wysłać telepatycznie. Gdzie łazienka!?
Damon objął mnie ramieniem, wsadził rękę pod moje kolana i wziął na ręce. Zaniósł mnie do niewielkiej łazienki i postawił przed umywalką podtrzymując ramieniem bym nie upadła. Spojrzał na mnie i powoli zaczął się odsuwać. W końcu wyszedł a ja mogłam załatwić swoją potrzebę. Gdy już to zrobiłam, stanęła przed umywalką zaczęłam myć ręce, nad nią wisiało ogromne lustro gdzie widziałam swoje odbicie. 
Szyja byłam w sinym kolorze, oczy mocno zaczerwienione. Jak ja wyglądam? To wszystko wina Josha. 
Do łazienki bez ostrzeżenia wszedł Damon. Znów wziął mnie na ręce i zaprowadził do pokoju.
- Przygotuję ci jakieś rzeczy i wyruszamy w głąb lasu. Nie za bardzo możesz chodzić, więc będę cię niósł. Zaraz wracam - powiedział to i wyszedł. 
To wszystko mnie przerażało. Nie chciałam się przemieniać w jakieś zwierzę. Za 2 godziny miałam związać się z Damonem na zawsze, ale czy to dobry wybór. Po pełni nie będzie odwrotu. Znałam Damona i w ogóle ale czy chciałam się z nim związać na zawsze? To było bardzo ryzykowne. A co jeśli nie będzie się nam układać? Będziemy się ciągle kłócić. Ta więź mogłaby być piękna ale może być też przekleństwem. Z rozmyślania wyrwało nie ciche skrzypnięcie drzwi. Do środka wszedł Damon. Miał w ręce buty i kurtę. Ubrał mi buty, pomógł wstać, ubrać w kurtkę. Mieliśmy wychodzić, ale on nie miał kurtki. Dźgnęłam go palcem w żebro i spojrzałam pytająco. Gdzie twoja kurtka?
- Jestem gorący - uśmiechną się. - Nie potrzebna mi kurtka. Chodź tu Ray. 
Wziął mnie na ręce i wyszliśmy z domu kierując się w stronę lasu.
                               ********

Staliśmy na środku polany, Księżyc wznosił się powoli a nam zostało jeszcze 10 minut. Damon stał za mną i trzymał mnie jedną ręką, delikatnie za ramię bo bał się że upadnę. Było mi niedobrze od samego myślenia o przemianie.Odwróciłam się twarzą do chłopaka i spojrzałam mu w oczy. Dotkną mojego policzka i zatoczył kuło kciukiem, nachylił się nade mną i zaledwie musną moje usta ale poczułam to aż w palcach u stup. 
- Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek? - Zapytał. 
Pokiwałam głowa a on przytulił mnie. Staliśmy tak długo aż w końcu Damon kazał mi zdjąć kurtkę i buty. Zrobiłam tak a zaraz po potem w całym ciele poczułam ból tak że upadłam od razu. Spojrzałam zza łez na Damona ale zamiast niego stał wielki czarny wilk. W kościach trzeszczało, zmieniałam się. Ubranie zaczęło się rozdzierać, moja twarz wydłużać. To było okropne. Nie mogłam oddychać.
- Spójrz na mnie - nakazał mi głos w mojej głowie.
Popatrzyłam w piękne niebieskie oczy Damona. Ból stopniowo odchodził, ale nagle wilk został odepchnięty ode mnie a mój ból momentalnie wrócił. Skomlałam z bólu. Warczenie rozsadzało moją czaszkę.
- Dasz sobie radę Ray. Zaraz do Ciebie wrócę Kochanie.
Wilki walczyły ze sobą a ja walczyłam o to by przeżyć. Damon cały czas mówił coś łagodzącego.
Leżałam w postaci już wilka, ale nadal walcząc o oddech. Chyba nie umrę jak wilk? Co powie mama gdy już nigdy nie wrócę.
Staną nade mną czarny wilk. Trącił mnie nosem, ból odszedł. Wstałam zataczając się jak szczenie.
- Mówiłem że dasz radę?- strącił mnie zadem w mój a ja upadłam od razu.
Polizał mnie jeszcze po nosie, za uchem. Czy to ie był taki psi pocałunek? Uśmiechnęłam się w duchu. Zawył.
- Co myślisz o mnie w tej postaci? - Boże zaczynałam kochać telepatię.
- Jesteś piękna - znów mnie polizał. - To białe miękkie futerko które idealnie pasuje do mojego czarnego.Rusz teraz to swoje piękne ciałko. Musisz pobiegać.
Zaczęłam biec niepewnie potykając się, gdy upadałam podnosiłam się i biegłam dalej aż w końcu weszłam wprawę.  



 Jeśli to przeczytałeś/aś zostaw komentarz, żebym miała motywację do dalszego pisania. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. 

13 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny *.* Dobrze piszesz i b.ciekawie. Błędów nie było dużo. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że szybko się pojawi ❤ Życzę weny. Zapraszam także do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Damon.. <33
    Rozdział... wspaniały! Czytało się go bardzo przyjemnie =)
    Jestem ciekawa ciągu dalszego..
    Pozdrawiam <3
    ~TDT

    OdpowiedzUsuń
  3. dzisiaj zaczęłam czytać to ff i mega mi się spodobało! masz talent! czekam dalej :)
    http://art-of-killing.blogspot.com/ zapraszam na nowo powstałe ff z Justinem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno mnie tu nie było, za co przepraszam, ale nauka...sama rozumiesz. Ale wróciłam, przeczytałam i uwielbiam to jak ty piszesz. PRzez ciebie zamiast się uczyć czytałam twoje rozdziały hahaha.

    Ps. Przepraszam, że tak pod rozdziałem, ale chciałam cię poinformować, że dodałam (w końcu) 2 rozdział. Liczę, że przeczytasz i wyrazisz swoją opinię.
    http://demony-13.blogspot.com
    wytrwała na zawsze

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział, błędy znikome, kiedyś je poprawisz. Jestem ciekawa następnego rozdziału, mam nadzieję, że wkrótce go dodasz ;) piszesz naprawdę świetnie, polecam zgłosić bloga do jakiejś ocenialni (długi czas oczekiwania, ale warto, ja czekam w kokejce o-pieprz.blogspot.com).
    Pozdrawiam
    Igrająca ze Śmiercią

    PS. Zapraszam na nowy rozdział Igrania ze Śmiercią:)
    igraniezesmiercia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeżyła przemianę! i w dodatku połączyła się z Damonem! <3
    pozdrawiam i czekam na nexta
    Ola ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odkąd w opowiadaniu pojawił się Damon wiedziałam że to z nim przejdzie przemianę :) rozdział boski *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :) nominowałam Cię tutaj :
    http://marzenia-jak-motyle.blogspot.com/2015/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Damon jest genialny :-* kocham go po prostu. Swietnie odpisałaś przemianę <3
    Buziak

    czuc.blogspot.com

    nieelitarnaszkola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do Liebster Award ;)
    Więcej tu ---> http://krwawy-dwor.blogspot.com/2015/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje! Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    Więcej informacji na moim blogu: http://wybrankanocy.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. Trafiłam na twojego bloga przez przypadek i muszę stwierdzić że naprawdę jest niesamowity. Przeczytałam już wszystkie notki i czekam na nexta. Potopu weny życzę i zapraszam do mnie http://szeptywciemnosciach.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czemu od dawna nic nowego nie wstawiasz? Masz talent. Wróć do pisania prosze...

    OdpowiedzUsuń